zdawać by się mogło, że ciągle gdzieś bywam
taki czas uroczystości różnych i okazji akurat
a ja korzystam póki mogę
przed ponownym przejściem
ze strefy światła, pewnej przewidywalności i swobody
do strefy cienia i zacierania granic między
dniem a nocą
ważnym a pilnym
poświęceniem a własnymi potrzebami..
Na szczęście nic nie jest permanentne
więc i z tego stanu też się w końcu wychodzi.
bluzka-soya concept, sh
spodnie- H&M mama, pożyczone
bolerko- Milla, sh, tu
baleriny- Biedronka, zeszły sezon letni
Gdzie: kolacja ze znajomymi z pracy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz