25 maja rok o 14:26 2009, zaczęła się moja przygoda z szafiarskim blogowaniem.
Wytrwałam przy postanowieniu dokumentacji efektów moich modowych polowań i zabawy w zestawianie zdobytych łupów. Jest to też świetne miejsce do używania naszego pięknego języka i zabawę słowem, tak aby w jak najmniejszej treści skondensować maksimum skojarzeń i odwołań, które są bezpośrednio lub pośrednio powiązane z daną stylizacją.
Zdjęcia najczęściej robię sama, stąd może nie zawsze udaje się uzyskać zamierzony efekt, bo blog jest moją odskocznią od codzienności i nie wie o nim prawie nikt z mojego najbliższego otoczenia. I wciąż ciężko mi przezwyciężyć opory przed robieniem fotek outdoorowych specjalnie na potrzeby bloga, więc jeśli takowe są to najczęściej powstają przy tzw. okazji, choć wiem że zawsze najlepsze są ujęcia przy świetle dziennym w dopasowanym plenerze.
Tak się złożyło, zupełnie przypadkowo że jest to 50-ty, okrągły wpis;)
Mam nadzieję, że złoży się ich więcej na następne świętowanie... i przydałaby się większa szafa..
Więcej o mnie w tym poście. Jeśli ktoś ma ochotę, ponownie zapraszam do wywiadu-zabawy.
p.s. Chciałabym podziękować i pozdrowić wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga, poświęcają czas dodając komentarze i, ku mojej radości, wpisali mnie na listę ulubionych blogów:)
Dziękuję Wam wszystkim!Tusind tak! (czyt. cusin cak, dziękuję po 1000 kroć)
Sigrun
Wytrwałam przy postanowieniu dokumentacji efektów moich modowych polowań i zabawy w zestawianie zdobytych łupów. Jest to też świetne miejsce do używania naszego pięknego języka i zabawę słowem, tak aby w jak najmniejszej treści skondensować maksimum skojarzeń i odwołań, które są bezpośrednio lub pośrednio powiązane z daną stylizacją.
Zdjęcia najczęściej robię sama, stąd może nie zawsze udaje się uzyskać zamierzony efekt, bo blog jest moją odskocznią od codzienności i nie wie o nim prawie nikt z mojego najbliższego otoczenia. I wciąż ciężko mi przezwyciężyć opory przed robieniem fotek outdoorowych specjalnie na potrzeby bloga, więc jeśli takowe są to najczęściej powstają przy tzw. okazji, choć wiem że zawsze najlepsze są ujęcia przy świetle dziennym w dopasowanym plenerze.
Tak się złożyło, zupełnie przypadkowo że jest to 50-ty, okrągły wpis;)
Mam nadzieję, że złoży się ich więcej na następne świętowanie... i przydałaby się większa szafa..
Więcej o mnie w tym poście. Jeśli ktoś ma ochotę, ponownie zapraszam do wywiadu-zabawy.
p.s. Chciałabym podziękować i pozdrowić wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga, poświęcają czas dodając komentarze i, ku mojej radości, wpisali mnie na listę ulubionych blogów:)
Dziękuję Wam wszystkim!Tusind tak! (czyt. cusin cak, dziękuję po 1000 kroć)
Sigrun
najlepszego:D!
OdpowiedzUsuń