środa, 27 maja 2009

Orange Inside & Out


Dziś coś energetycznego na pochmurne niebo. Wszystko zakupione w kraju Andersena, choć jak widać na przykładzie kostek cukru różne dziwne stwory i Polskę nawiedzają. Zestaw to mój sposób na dobry nastrój na luzaka i z przymrużeniem oka. Kto powiedział, że tylko emo nastolatki mogą nosić takie stwory?

  • Chusta-Pieces, ok.5zl(zażuliłam i żałuję, bo potem napotkałam inne kolory, marzę o kremowej)
  • Koszulka z dołączonym Akuratem(Stworem)- Vila, ok.20zl.
  • Spodnie-Rurki- ok. 50zl.
  • Tenisówki- ok. 50zl.
  • Pasek- ok. 5zl.
  • Bielizna-Missya, ok.50zl.
  • Czasopismo:darmowe z drogerii typu Rossman

Wszystkie rzeczy złowione na wiosennej przedsprzedaży.

wtorek, 26 maja 2009

Mama, Mommy, Mor i Szafirowe Oko




Mama. Pierwsze bądź jedno z pierwszych słów wypowiadanych przez nas. Jakie to znamienne że niemal w każdym języku, nawet niezależnie od kręgu kulturowego brzmi ono podobnie. Jest takie gładkie, mmmiłe, emocjonalne.
Dziś jej dzień. W Polsce. Europa i Świat świętują w inne dni. Mojej Mamy to dzień szczególny bo dała prezent swojej Mamie w postaci siebie właśnie tego dnia!
Zastanawiacie się, co macie po mamach? A im jesteście starsze tym chcąc nie chcąc bardziej ją przypominacie? Wizualnie bądź wewnętrznie?
Ja bardzo i czasem mnie to przeraża, ale i daje do myślenia i pracy and sobą:)bądź akceptacji:)
A co macie po mamach w swoich szafach?
Ja miałam baardzo wiele ciuchów, niestety z większości już.. wyrosłam:(Pozostał on. Magiczny, Majestatyczny, Majowy. Dostała go wpierw babcia, potem moja mama na swoje 18-te urodziny, a zgodnie z tradycją potem ja:)Nie sposób go nie zauważyć, nie sposób przejść obok niego obojętnie. Ma w sobie dziwną siłę. Oprawiony w złoto szafir gładzony z carskiej Rosji (na ogól kamienie szlachetne się szlifuje i wycina, tej techniki już się właściwie nie stosuje). I ta moc błękitu. Oto on, Jego Wysokość Szafir.

poniedziałek, 25 maja 2009

Debiut

To już moje trzecie podejście do blogowania. Jak dotąd nie udawało mi się wytrwać ani przemóc się do zamieszczania czegoś o sobie w sieci. Zobaczymy jak mi pójdzie tym razem.

Sigrun to dla niewtajemniczonych imię żeńskie. Wiele osób się myli bo nie ma typowej dla żeńskich imion końcówki. Moje skandynawskie alter ego. "feeling for fashion", bo zamiar jest by było głównie o modzie.. Cały tytuł to parafraza tytułu genialnej książki Duńczyka Petera Hoeg'a (ang) Smilla's Feeling for snow(oryg. Frokken Smillas fornemmelse for sne) , zamienione na polskie(jak dla mnie słabo pasujące "Smilla w labiryntach śniegu").
Książkę ogromnie polecam wszystkim!!!Film też zrobili, ale bez porównania z powieścią, choć po przeczytaniu godny obejrzenia.
Piękna i wciągająca każdego! Genialne myśli, sama jako fanka zebrałam ich znacznie więcej...
Zapraszam zatem do lektury świata Smilli i Sigrun.