trzy lata stuknęły
prawie 200 postów
33 zdeklarowanych obserwatorów (tusind tak!)
dziękuję za każdy komentarz
cieszy mnie każdy z nich!
cieszy zaglądanie w inne szafy i przemyślenia innych
cieszy wytrwałość w utrwalaniu ulotnych chwil życia, ciuchowych zdobyczy i komponowaniu zestawów z tychże
Uwielbiam humor i lekkość tej sceny jak i trudną do wyartykułowania partię muzyczną
Jest to jedna z najtrudniejszych i najpiękniejszych zarazem do zaśpiewania sekwencji (ach, panie Mozart, przeklinają pana chyba wszystkie śpiewaczki operowe świata;)) Nawet jak się nie jest jakimś znawcą opery to można wyłapać, komu ten fragment wyszedł a komu...nie bardzo(nie należy go bowiem śpiewać ani za długo ani też pędzić aby jak najszybciej mieć go za sobą- to robi wiele śpiewaczek)
Tu można sobie posłuchać i ocenić różne wersje:
Wiele osób zna tą arcytrudną arię, ale nie wszyscy wiedzą o czym ona traktuje. Nie jest to bynajmniej lekka i przyjemna treść, a wiele razy z takim użyciem się tej pieśni spotkałam, chociażby w amerykańskim Eat Pray Love...aria o zabijaniu i szantażu matki, w dodatku śpiewana po NIEMIECKU, a obraz o kunszcie włoskiego jedzenia..bo przecież opera to tzw. włoska rzecz...kto tam to wyłapie..paranoja!!!
p.s. A tak w ogóle, jeśli ktoś nie widział filmu M.Formana o Mozarcie- niech to prędko nadrobi, bo to arcydzieło!