wtorek, 16 marca 2010

Dirty Pretty Pink

Nie ma to jak znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie...
Pomiędzy Dniem Kobiet a Urodzinami przypadło mi znaleźć się w pobliżu Przybytku Szatana*, no więc nijak było ominąć. W planie był raczej krótki sprint poglądowy co tam w sieciówkach będzie królować na wiosnę i co da się z tego wyciągnąć dla siebie i za czym się rozglądać w wiadomych miejscach**. Jako że szał przecen i apogeum zniżek zimowych przeminął, nie spodziewałam się, że jeszcze gdzieś coś się znajdzie ciekawego, w rozmiarze size zero plus plus i nie wyglądającego jak towar sprzed 20 lat, bez poprucia na szwach od gorączkowych przymiarek i zaciągnięć pierścionkami czy innymi haczącymi przedmiotami.
Rezerwat (inaczej Reserved) jakby z pewną dozą nieśmiałości podszedł do posezonowych wyprzedaży, a do tego nie zachwycił mnie niczym szczególnym. Najdłużej też ze wszystkich ociągał się z obniżaniem cen wyjściowych, które i tak nierzadko są tam z kosmosu zupełnie.
Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy mimochodem weszłam tam, wiedziona chyba jakimś zaplanowanym działaniem i zobaczyłam naprawdę fajne rzeczy w zabójczo niskich cenach. Chyba chowali je cały okres wyprzedażowy. Po Dniu Kobiet panie, wyposażone w dodatkowe środki finansowe i rozgrzeszone z okazji ich święta, są bardziej skłonne do kupienia nowego fatałaszka.
Okazja sezonu: Weź 3 (już i tak) przecenione rzeczy, a dostaniesz 50% rabatu na całość!
Tym sposobem, zamiast prawie 300zl zapłaciłam niecałe 50. Taniej niż w wiadomym miejscu! Się zdarza jednak..
Przypadki chodzą po ludziach. I oby takich miłych, przyjaznych dla portfela i pozytywnych w każdej innej dziedzinie było tej wiosny jak najwięcej!
Dziś zaprezentuję jedną z nich, na pewno będzie okazja z pozostałymi.
Mimo iż wiosna oficjalnie przyjeżdża w sobotę, to zima jeszcze nie spakowała manatek, więc jakże praktyczny nietoperz w szafie się przyda. Kolejny ulubieniec do kolekcji.

*Duża Galeria Handlowa
**wiadome miejsce- czyt. sh


dirty pretty pink thing- %Rezerwat
szara bluza- Champion, sh
rurki- vila, .dk
ulubione stado motyli- %Promod
Carries butterlies- prezent duużo wcześniejszy niż premiera w serialu
(widać go w scenie w chińskiej restauracji kiedy dziewczyny proponują Carrie pożyczkę zaliczki na kupno mieszkania)




Gdzie: Praca
Poziom wygody i samopoczucia podczas noszenia: 10/10

4 komentarze:

  1. Wszystko to tworzy niesamowicie delikatny klimat, te motylki i nietoperz;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, ze przybytek Szatana odnosi się tylko d h&mu (tak kiedyś wspólnie stwierdziłyśmy na "zlocie")
    Swoja drogą bardzo mi się podoba sposób w jaki piszesz notki, masz poczucie humoru :)

    OdpowiedzUsuń