A co jeśli można ja nosić na dwa sposoby? Tyłem naprzód i przodem do tyłu?
No to już zupełny obłęd!
Nie wiem czy taki był zamysł projektanta, ale z racji wrodzonej przekory wolę opcję tyłem do przodu, czego sądząc po metce jednak projektant nie uznał za lepszą, a moim zdaniem właśnie tak wygląda lepiej. Pięknie wydłuża szyję i całą sylwetkę, a materiał można układać wedle fantazji.
Wersję z mniejszym dekoltem lubię nosić ala panienka ze dworu, nobliwie. Drugą zaś nowocześnie, wręcz sportowo. Najczęściej łączę z legginsami.
Gdzie: sprawy na mieście
Poziom wygody i samopoczucia podczas noszenia: 9/10
Wersję z mniejszym dekoltem lubię nosić ala panienka ze dworu, nobliwie. Drugą zaś nowocześnie, wręcz sportowo. Najczęściej łączę z legginsami.
Gdzie: sprawy na mieście
Poziom wygody i samopoczucia podczas noszenia: 9/10
bardzo pomyslowe roziwazanie;)
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych bo widze ze na Twim blogu jest wiecej ciekawych pomyslow ;)
Pogubiłam się;)mi się bardziej podoba z dekoltem z tyłu.
OdpowiedzUsuńŚwietna. Podoba mi się w obu wydaniach :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor i materiał. pogubiłam się już, z której strony miał być dekolt, ale co za różnica. też uwielbiam wywracać ubrania na wszystkie strony :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kiecka, a broszka motylowa super podpina ten opadający dekolt:)
OdpowiedzUsuńCiekawa sukienka. Masz ją jedną, ale możesz ją nosić na kilka sposobów.
OdpowiedzUsuń