O duńskim designie, który oczywiście wpisuje się w stylistykę designu skandynawskiego, można długo i wnikliwie rozprawiać.
O architekturze, planowaniu przestrzeni, roli przestrzeni, praktyczności i minimalizmie.
O meblach, lampach, dodatkach wszelkiej maści, przedmiotach zbytku i codziennego użytku.
Wreszcie o projektach modowych i jubilerskich.
Jeśli zdarzy Wam się wypad do stolicy klocków Lego, warto zajść do Illums Bolighus, który pełni rolę sklepu/showroomu, ale i jednocześnie muzeum duńskiego designu. Z tą różnicą, że można wszystkiego dotknąć, wypróbować i zobaczyć na ile się cenią duńscy twórcy i jaki kierunek rozwoju obierają.(dużo lepsze niż Dansk Design Center, do tego bezpłatne).
Genialne miejsce dla wszystkich zainteresowanych szeroko pojętym designem, bądź tylko chcących liznąć temat.
Mimo, iż oferuje produkty bądź co bądź luksusowe, jest dostępne dla każdego i nie ma się wrażenia nieprzystępności i atmosfery snobizmu, co zwykle odstrasza nas, zwykłych zjadaczy chleba i bywalców Ikei od wizyty w tego typu sklepie.
Podobną wypuściła niedawno Ikea, jednak światło ledowe jest mało praktyczne jeśli chce się, aby lampa służyła do tego, do czego jest przeznaczona, a nie pełniła tylko funkcji dekoracyjnej.
To jest ta sama lampa, a nie różne wersje kolorystyczne. Kolor zmienia się w zależności od kąta patrzenia!
Czołowy duński projektant. Ceny produktów tej firmy utrzymują się na stałym (wysokim) poziomie i kupuje się je na specjalne okazje.Pozostają potem w rodzinie na pokolenia.
Żegnałyśmy Danię tak:
Cóż, chciałaby być posiadaczką duńskiego designu, ale mnie nie stać;))
OdpowiedzUsuńna szczęście nie spędza nam to chyba snu z powiek, że nas na to nie stać;)
OdpowiedzUsuń