czwartek, 25 kwietnia 2013

Porto Porto Portovino

Post sponsorowany przez literę "P"

Kolejne życiowe pierwsze razy:
pierwsze wakacje z dzieckiem
jej pierwsze wojaże
pierwszy łyk wina Porto
niniejszym ogłaszam, że do Portugalii nie tylko po to worto!
 Wszystkie przeloty zaliczone mniej więcej tak.;)- ku uciesze nas jak i pozostałych pasażerów.
Ponoć dzieci są na szczycie listy uciążliwości podczas lotu samolotem. Nasze na szczęście ich nie dostarczyło. A na lądzie panna J. przejawia zgoła odmienne zachowania, wyrażając głośno swoją niechęć do wszelkich urządzeń ograniczających jej wolność osobistą i chęć ekspansji (czytaj: fotelików samochodowych, wózków,etc.) i odmawia współpracy z nimi jak i z nami-nieudolnie próbującymi wszelkimi sposobami utrzymać ją w pozycji siedzącej celem przemieszczenia się gdzieś w czasie bezpiecznej jazdy.
 Testowanie innego niż domowy materaca przebiegło pomyślnie. 
Pierwszy nocleg w stylu pokoiku dla gości cioci Jadzi, ale za wyjątkowo korzystną cenę noclegu i jego położenie miało nawet swój urok.
 Portugalia powitała nas wiosennym słońcem i zielenią, której u nas jeszcze wtedy po długiej zimie było niewiele.
 A życie płynie swoim wolnym rytmem.. i wszędzie na świecie ludzie lubią patrzeć na innych z góry;)
 Obszar "starego miasta" jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO. 
Warto zobaczyć, pokluczyć, zagubić się w jego uliczkach póki jeszcze są, gdyż budynki są w większości w opłakanym stanie, wyludnione, opuszczone, zaniedbane są rajem dla gryzoni i kotów.
Trochę miejsce-widmo, bo kto żyw przenosi się i mieszka w innych rejonach miasta, w bardziej nowoczesnych/nowożytnych warunkach.
Katedra w Porto. 
Jeden z najstarszych zabytków miasta i jeden z najważniejszych zabytków romańskich w całej Portugalii.
                           A Godę i tak najbardziej interesowało miejscowe ptactwo.
 Typowa zabudowa południa Europy: upcham, zapcham, tu coś dołożę i jeszcze jakiś pokoik się zrobi.




                             Widok na rzekę Douro i słynne winnice gdzie leżakuje porto.


 Zwróćcie uwagę na widoczne wagoniki kolejki linowej;) Cóż za atrakcja!







 Z moją Infantką przy portugalskim tramwajowym Infancie
 Tajemniczy szpieg z krainy wina zaprasza do degustacji
 Kochające się i troszczące o siebie starsze pary są może nawet bardziej rozczulające niż małe dzieci.
 Dworzec São Bento pokrywają  azulejos- płytki naścienne przedstawiające historię Portugalii.



Most Ludwika I.
Dwukonygnacyjny most stalowy o całkowitej długości 385,25 metrów (w momencie budowy był to najdłuższy most na świecie w swojej kategorii).  Projektantem mostu był inżynier z grupy Gustava Eiffla.
Przejście jest możliwe zarówno dołem jak i górą. Zwłaszcza to drugie pozostawia niezatarte wrażenia.




 Na deser: Goda "smakuje" porto wespól zespól z Tatą:)

4 komentarze:

  1. Wspaniale, że podróżujecie z dzieckiem.
    Portugalia to moje marzenie, ale na szczęście jedno z wielu;).

    Promieniejesz - szczęśliwa mamusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymajmy sie marzen i realizujmy je! a te naprawde warto!

      Usuń
  2. Fajowa relacja, fajowa wyprawa! Kiedyś odwiedzę Portugalię (obiecuję sobie to od dawna) :)

    OdpowiedzUsuń