U mnie w rodzinie to skłonność dziedziczna. Traumatyczne doświadczenia mojej rodzicielki z zielonookimi dzikusami zostały chyba przeniesione na mnie.
Kotów się co prawda nie boję, szanuję ich kultową "kocią" naturę i niezależnego ducha, ale też właśnie ze względu na to, nie pałam chęcią współzamieszkiwania z nimi i duszenia ich w ciasnych czterech ścianach, choć kotu ponoć do szczęścia wystarczy, by było ciepło i miękko. W domu zawsze był jakiś wierny merdający ogon, z czasem doszłam do wniosku, że pies także byłby bardziej szczęśliwy mając dostęp do bezkresnej przestrzeni, nie zaś paru metrów trawy między chodnikami i skwerków, które po wiosennych roztopach nikogo nie zachęcają do spacerów swym widokiem i wszyscy przeklinają tzw. "wielbicieli piesków".
Tym bardziej wzruszyła mnie akcja nakarm psa z szerlokiem i jeśli ktoś z Was jeszcze o niej nie słyszał, to gorąco zachęcam!
Może da radę uzbierać jeszcze więcej!
Jedno kliknięcie dziennie naprawdę nic nie kosztuje (szkoda, że nie można więcej).
Warstwy, warstwy...
tunika- %Pepco, tu
tee z długim rękawem- % Camaieu, j/w
pink cardigan- 100%cashmiere, sh, tu
sweter wiązany- New Look,sh, tu
czapa 4rech pancernych i psa/cap- vintage, po tacie, tu
spodnie/jeans- Intown, nówki, sh, tu
płaszcz/coat- %Orsay (old)
Gdzie: Praca, wyjazd weekendowy
Poziom wygody i samopoczucia podczas noszenia: 10/10
broszka jest boska ;)
OdpowiedzUsuńswietna czapa i broszka!ja jestem i psiara i kociara,kiedys bardziej psiara a teraz na odwrot.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty wolę pieski....
OdpowiedzUsuń...i moja uwagę przyciągła ta broszka...śliczna...pozdrawiam...
cudnie Ci w tej czapie! wyglądasz przeuroczo!
OdpowiedzUsuńJa też wolę psy:)Chociaż poznałam kiedyś bandę uroczych kotów,kiedy odwiedziłam koleżankę kociarę-spały na mnie ze 4 sztuki:))
OdpowiedzUsuńŚwietna czapa-taka ruska!:)