Lipiec, Sierpień lata pełnia. Było gorąco i można było do woli rozkoszować się lekkimi fatałaszkami, a najchętniej mieć jak najmniej na sobie. Aura psuła się zwykle w weekendy, kiedy wolne lub goście się zapowiadali. Letnie wyprzedaże zupełnie mnie obeszły. Uległam tylko miętowej pokusie i włoskim szaleństwom w kinie, kuchni i na własnej głowie. Tydzień w siedmiu odsłonach dał upust radości z powodu pojawienia się w szafie idealnej pary letnich spodni.
o nie:(... ja cieplo!!!:( masz piekne włosy!
OdpowiedzUsuńWspomnień czar:)W głowie się kręci:))
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńa włosów starsznie zazdroszczę ;)